Forum i RPG Król Szamanów

Yoh Asakura

-Cześć Trey.-uśmiechnął się.
-Nie interesuję mnie jakie masz plany wobec mnie!-krzyknął Yoh.
-Amidamaru do miecza a teraz do Antyku! PODWÓJNE MEDIUM!!!!!!!!-Yoh zaatakował Hao.

Hao Asakura

Hao wytworzył ognistą tarczę i atak został wchłonięty.A Yoh został poważnie oparzony.
-Uuu...braciszku uważaj.Chcę abyś był (jeszcze) żywy...-zaśmiał się szyderczo.

Aja

Aja się zaśmiała gdy zobaczyła płomyki
-myślisz, ze coś takiego mnie powstrzyma?
przeszła przez płomyki, które nic jej nie zrobiły.
-Tomi!
pojawił się Tomi
-Obecny!
-Angel!
pojawiła się Angel
-Obecna
-Tonia!
pojawiła się Tonia
-Jestem!
-pora na walkę!
Aja uśmiechnęła się.
-Tomi do strzały! Angel do miecza! Tonia do lassa! Połączenie duchów!
W rękach Aji pojawiła się kusza
-walczmy!

Hao Asakura

-I ty myślisz mała dziewczynko że mnie pokonasz tą małą zabawką?-powiedział Hao który przygrzał kuszę że Aja się znów oparzyła.
-Duchu!-zawołał Hao a SoF zaczął ,,rzucać" płomieniami w stronę Aji.

Yoh Asakura

-Pomniejszenie!-Yoh pomniejszył miecz.
-Wielki miecz aureoli!!!-krzyknął i zaatakował.

Hao Asakura

Hao nawet się nie obejrzał na atak Yoh. I go sparował.
-Ehh...-westchnął.-A ja chciałem się póżniej pobawić...Deszcz Meteorytów!-Z nieba spadały meteory.I kilka zwaliło się na Aję,Yoh i Treya.

Aja

meteoryty, mogące zgnieść Aję, Yoh i Treya zostały zablokowane bańką wytworzoną przez Aję.
-Jakiś ty żałosny Hao
-Skrzydlata strzała!
W stronę Hao z prędkością światła poleciała strzała wielkości doga niemieckiego.

Hao Asakura

-Ehh...żałosne.-powiedział Hao.-Ale podobasz mi się dziewczynko.-powiedział zauroczony.-Duch Ognia ruszył ręką i zniszczył strzałę.

Aja

Aja z lekkim obrzydzeniem spojrzała na Hao.
-spadaj z tym swoim płomykiem
wskazała na ducha ognia.

Yoh Asakura

Ohi:Dziwny jest ten Hao...
Ami:Racja...
-Wielki miecz aureoli!!!

Hao Asakura

-Duchu...-SoF zmienił się w mniejszego duszka.-Ehh...Yoh daj spokój.-powiedział Hao i zepchnął Yoh do przepaści.

Yoh Asakura

Yoh już by spadł ale znalazła się gałązka i się jej przytrzymał.
-Ermm...czy mógł by mi ktoś pomóc? =="

Aja

-Ja ci chętnie pomogę
Rzuciła Yoh linę
-wdrap się i kopnij tego swojego braciszka!

Yoh Asakura

Wdrapał się na górę.
-Dzięki Aju...
(Muszę iść :/ Dokończymy póżniej.)

Aja

/bye, ja jeszcze zpodam kopa Hao ;-)/
Spojrzała na Hao wściekłym wzrokiem.